czwartek, 19 czerwca 2014

Dwie historie - ChanYeol i D.O. cz.1 i informacje.

Na wstępię powiem, że to nie jest żadna gejowska historia! Nie myśleć tak po zobaczeniu, że są dwóch członków EXO. Nie, to historia o dwóch siostrach, jedna jest właśnie z Yodą naszym kochanym, druga z KyungSoo. Wprowadzenie jest napisane w 3 os. i opisuje zdarzenia jednej bohaterki tylko. Ale potrzebne właśnie mi to jest. Dlatego tak a nie inaczej. Będzie to opowiadanie pisane z różnych perspektyw. mamy 4 bohaterów czyli cztery narracje i do tego narrator. Narrator będzie wtrącał co jakiś czas jakiś fragment aby opisać coś z innej strony. Cóż to chyba tyle z wyjaśnień. Mam nadzieję, że się spodoba mój pomysł. O i będzie to podzielone na kilka części. Dlatego napisane jest 1 cz. Za wszelkie błędy przepraszam!
Miłego czytania skarby<3
PS. Oczywiście jestem w trakcie pisania dlatego proszę, jeśli macie jakiś pomysł co mogłoby się przytrafić naszym bohaterom piszcie, postaram się spełnić <3 Wasze pomysły na pewno mi się przydadzą w pisaniu. Oczywiście mam więcej napisane ale część pierwsza kończy się na tym.;) 
Miłego czytania jeszcze raz! 



Wprowadzenie pisane w 3 os.
            Zdenerwowanie sięgało najwyższego szczebla drabiny. Chciałaś krzyczeć ze złości i płakać ze zmartwienia jednocześnie. Twój chłopak miał być godzinę temu w domu. Mieszkaliście razem od 3 miesięcy i pożałowałaś tej decyzji po tygodniu. Tego wieczora żałowałaś po tysiąckroć bardziej. Czym cię zachwycił dwa lata temu, że się w nim zakochałaś? Sama już nie byłaś pewna. Kiedyś starał się, sprawiał, że płakałaś ze szczęścia. Przyciągnął cię do niego, jego upór. Na samym początku waszej znajomości nie chciałaś się z nim umówić, więc co wieczór przychodził pod twój blok i grał na gitarze. Zabawny, uroczy, troskliwy… Taki był, teraz uważał, że cię zdobył. Przestał się starać, czułaś jego znudzenie tobą., Znudziłaś mu się? Więc czemu chciał byś z nim zamieszkała? Sądziłaś, że chłopak przestał cię kochać… 
Zapłakana pakowałaś swoje ciuchy do dużej walizki. To już kolejny raz kiedy chłopak spóźnia się na umówione spotkanie. Złamał obietnicę kolejny raz. Ciągle się mijaliście od jakiegoś czasu, więc zorganizowałaś czas tak aby ten wieczór był wasz. Cholernie zależało ci na tym aby właśnie dziś spędzić z nim czas. Naszykowałaś wszystko... Miałaś dla niego ważną wiadomość do oznajmienia, a on obiecał, że będzie… Jednakże wyszedł z chłopakami na trening i już nie wrócił co oznaczało, że zaszli do baru. Już godzinę temu powinnaś siedzieć z nim w jednej z restauracji, tej samej w której odbyła się wasza pierwsza randka. Zdobyłaś dla niego bilety na koncert jego ulubionego zespołu. Wszyscy myśleli, że zostały wyprzedane. I tak było, ale ty je zdobyłaś. Dla niego byłaś w stanie przenosić góry.  To miał być prezent z okazji waszej rocznicy, która miała być jutro. Do tego taka wspaniała wiadomość… Tak ważna dla ciebie… A mianowicie tydzień temu dostałaś odpowiedź od jednej z wydawnictw. Chcieli wydać książkę z twoimi opowiadaniami.
Zapięłaś walizkę i spojrzałaś na nocną szafkę, twój wzrok skupił się na zdjęciu twoim i ukochanego. Pod wpływem emocji rzuciłaś nim o ścianę. Jeszcze bardziej się popłakałaś. Wstałaś szybko z łóżka, wzięłaś walizkę i ruszyłaś do wyjścia. Jeszcze raz spojrzałaś na przytulne mieszkanie i wyszłaś. Zamknęłaś drzwi na klucz.

SungRi
Stałam pod drzwiami dobrze znanego mi mieszkania. To właśnie tutaj mieszkała moja siostra i mój najlepszy przyjaciel. NooMi była młodsza o dwa lata, a dogadywałyśmy się jak bliźniaczki. Jej chłopak, wysoki, czarne włosy, ciemnobrązowe oczy. To właśnie ja ich poznałam ze sobą rok temu. I tak jak ja zamieszkali razem ze sobą. Tylko oni mieszkali razem dopiero dwa tygodnie. Zapukałam delikatnie i czekałam aż ktoś otworzy mi drzwi. Po chwili drzwi się otworzyły i ujrzałam chłopaka mojej siostry. Był ubrany zaledwie w ciemne jeansy, przestraszyłam się że może im w czymś przeszkodziłam.
- Noona, co się stało?- zapytał chłopak lekko wystraszony widząc moja minę. Traktował mnie jak siostrę od czasu gdy zaczął spotykać się z moja siostrą, był młodszy zaledwie o dwa miesiące, ale nie przeszkadzało mi to.
- KyungSoo…- łzy, które powstrzymywałaś całą drogę właśnie spłynęły. Chłopak wprowadził cię do mieszkania.
Moja siostra gdy tylko dowiedziała się co się stało zaczęła wrzeszczeć, że skopie twojemu ukochanemu dupę. Mimo, że traktowała go jak starszego brata i zaprzyjaźniła się z nim bardzo, to nie mogła pozwolić aby ktoś mnie krzywdził. Byłyśmy zbytnio zżyte ze sobą. Miłość do siostry ponad wszystko.  D.O. posadził ją sobie na kolanach i przytrzymał mocno dopóki się nie uspokoiła. O tak… Pasowali do siebie. Niby przeciwieństwa, a jednak idealnie dopasowani. Ona naładowana dużą ilością energii, szybko się denerwowała, miała ogromny temperament, pyskata. Mimo wszystko wrażliwa, pomocna i delikatna. On natomiast opanowany, poważny ale nie jak gbur, bo bawić się i żartować też potrafi. Świetnie podtrzymuje ludzi na duchu i jest bardzo ambitny. Wprost idealny dla mojej roztrzepanej siostry. Właśnie dlatego uwielbiałam tego chłopaka, był bardzo troskliwy i opiekuńczy, dbał o moja młodszą siostrę jak nikt inny. Ale był też wspaniałym przyjacielem, który zawsze pomagał mi. Jeszcze zanim zaczął spotykać się z NooMi.
- Ten pieprzony Yoda i tak oberwie!- wydarła się po raz kolejny. Moja siostra była niewysoką osobą o jasnobrązowych oczach i farbowanych na rudy kolor włosach.
- Przestań NooMi- powiedziałam lekko zdenerwowana. Tak, zranił mnie ale mimo to ja go kochałam. Poza tym jak związek się wypala, to nie jest wina tylko jednej strony. A nasz związek… Mój i Yody właśnie się wypalił. Próbowałam to naprawić, ale on nie wykazywał chęci do niczego. Czemu Yoda? Ano dlatego, że chłopak posiada cudnie odstające uszka. ChanYeol… Mój ChanYeol…
- Dupek powinien się starać, a nie! Palant i tyle!- kolejne wrzaski mojej młodszej siostry.
- Jagi uspokój się, nie pomagasz- spojrzałam na chłopaka dziękując mu za te słowa. Dziewczyna przestała, zeszła z jego kolan i przytuliła mnie najmocniej jak potrafiła. – Noona zostaniesz tutaj ile tylko będziesz chciała, jeden pokój jest twój- uśmiechnął się ciepło.

NooMi.
- KyungSoo!!!- wydarłam się będąc w łazience okryta zaledwie ręcznikiem. Mój najgorszy koszmar właśnie wędrował chudymi odnóżami po jednej ze ścian wanny. Wielki, chudy, obleśny pająk. – KyungSoo do cholery!!- kolejne wrzaski wydobyły się z mojego gardła. Łzy spływały po moich policzkach.
- Jagi co się stało?!- wydarł się chłopak wbiegając do łazienki. Szybkim ruchem doskoczyłam do niego i stanęłam za nim. Wskazałam palcem obleśne stworzenie.
- Zabij go KyungSoo! Zabij go!!!- płakałam jak opętana. Zaczęłam drapać się mając wrażenie, że właśnie po mnie chodzi jeden taki pająk. Panicznie się bałam ich jak i wszelkiego robactwa i innych małych stworzonek. Chłopak zrobił to o co poprosiłam, a raczej rozkazałam. Widząc moje zdenerwowanie wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
Płakałam chyba pół godziny, chłopak ciągle przytulał mnie i śpiewał abym się uspokoiła. To nie pierwszy raz kiedy dostałam ataku paniki, więc chłopak wiedział co ma robić. Najgorsza poranna toaleta jaką mogłam mieć. Gdy się uspokoiłam chłopak ruszył do kuchni zrobić nam śniadanie, ja postanowiłam ubrać się w sypialni. Gdy ogarnęłam się całkowicie, wyszłam z sypialni i powędrowałam do pokoju obok sprawdzić czy siostra śpi jeszcze. Wczorajszego wieczora rozmawiałyśmy aż do północy. Byłam nadal zła na Yodę mimo, że zawsze traktował mnie jak młodsza siostrę. SungRi niebyło już w pokoju, szukałam jej po całym mieszkaniu lecz jej nie było. Zdziwiona spojrzałam na D.O., który właśnie nakładał tosty na talerze.
- Poszła do pracy- odpowiedział na zadane w myślach pytanie. Cudowny chłopak, zawsze doskonale mnie rozumiał, nie potrzebowałam mu nic mówić, on i tak wiedział. Troskliwy, opiekuńczy, męski, a zarazem wrażliwy. Dziś oboje mieliśmy wolne, chciałam spędzić ten dzień w domu z nim. Niby mieszkaliśmy razem, a tak często się nie widzieliśmy.
Chłopak miał często próby od rana do wieczora. Cóż taki urok wokalisty. Teraz pracował nad jedną z ról jednego z musicali. Zresztą dostał główną rolę, więc nic dziwnego, że się przykładał podwójnie do tego. Ja natomiast od rana do południa, albo czasem do wieczora pracowałam w domu dziecka. Często zdarzało się tak, że zostawałam tam na noc by pilnować dzieciaki. Uwielbiałam ta pracę, kochałam pomagać od zawsze. Do tego studiowałam zaocznie na wydziale pedagogicznym. Chciałam pomagać, pomaganie sprawia ogromną radość człowiekowi. Zwłaszcza mi.
Chłopak był ubrany zaledwie w spodnie od piżamy, więc nie mogłam napatrzeć się na jego idealnie wyrzeźbiony tors. Delikatnie, ale zarazem tak męsko. Spojrzałam trochę niżej na jego zejścia do… Zarumieniłam się i szybko odwróciłam wzrok. Z KyungSoo nie skonsumowaliśmy jeszcze naszego związku. Mieszkaliśmy razem od dwóch tygodni, a byliśmy parą od roku. Nie naciskał nigdy na mnie, a ja nie chciałam robić niczego jeśli nie byłam pewna wszystkiego… Zamieszkanie razem było krokiem ku wspólnej przyszłości i czułam, że czas na to owe coś… Ale teraz musiałam połączyć siostrę z ChanYeol’em. To ważniejsza sprawa.
Po skończeniu śniadania zebrałam brudne naczynia i zaczęłam zmywać. Chłopak podszedł do mnie, przytulił mnie od tyłu i pocałował delikatnie w policzek. Mimowolnie się zarumieniłam. D.O. i ja zamieszkaliśmy razem, ponieważ tak było taniej. Byliśmy jeszcze świeżą parą, ale zachowywaliśmy się jak małżeństwo czasem. Mimo to jego bliskość dalej mnie zawstydzała w pewnych momentach. Skończyłam myć naczynia i odwróciłam się, chłopak wpił się w moje usta. Zaskoczona znieruchomiałam na początku, lecz po chwili już odwzajemniłam pocałunki. Niby taki spokojny i skryty, a  wie jak z kobietą się obchodzić. Zaśmiałam się mimowolnie, a KyungSoo oderwał się ode mnie zaskoczony. Patrzył na mnie takim wzrokiem jakby bał się, że zrobił coś źle. Przyciągnęłam go do siebie i namiętnie pocałowałam. Gdy oderwaliśmy się od siebie patrzył na mnie przenikliwym wzrokiem.
- W niedziele jemy obiad u moich rodziców-powiedział poważnie. „Nie, nie, nie, nie! Tylko nie to!” pomyślałam. Cóż rodzice mojego chłopaka mnie nienawidzili. Uważali, że ich syn zasługuje na „coś” lepszego.- Spokojnie Jagi, obiecuję, ze będzie dobrze- starał się mnie uspokoić. Wiedział jak jego rodzice na mnie reagują. Dogryzali mi niby przypadkiem i zawsze w kulturalny sposób. Chłopak mnie bronił, ale nigdy nic się nie zmieniło.

SungRi
Właśnie robiłam jedną z moich ulubionych rodzajów kaw, czyli latte z sosem waniliowym, gdy usłyszałam dzwonek wiszący na drzwiach kawiarni. Spojrzałam na drzwi i znieruchomiałam na moment. Do kawiarni wszedł wysoki chłopak, o brązowych włosach i cudnie odstających uszach. Wiele dziewczyn spojrzało na niego z wymalowanym na twarzy podnieceniem i zauroczeniem. Tak, chłopak był bardzo przystojny, a uszy Yody dodawały mu uroku. Ciasteczko ze słodkimi uszami. Uroczy… Podszedł do lady i patrzył na mnie ze skruszoną miną. Podałam klientowi zamówienie i zaczęłam wycierać blat jak gdyby nigdy nic. Chłopak złapał mnie za nadgarstek.
- SungRi proszę, porozmawiajmy..- wyszeptał. Wyszarpnęłam rękę i uciekłam na tyły kawiarni. Nie byłam na to gotowa. Nie chciałam z nim rozmawiać tak jak on nie chciał jakiś czas temu gdy zauważyłam, że przestaje mu zależeć. Gdy wróciłam na salę chłopak dalej siedział na swoim miejscu. Robiłam wszystko by nie zwracać na niego uwagi. Zostałam dłużej po skończeniu racy, ale gdy kazano mu wyjść bo zamykaliśmy on stał na zewnątrz pod kawiarnią. Był bardzo uparty, lecz na mnie to nie działało. Wyszłam z budynku i bez słowa ruszyłam w kierunku mojego obecnego zamieszkania. Mieszkanie D.O. i NooMi było niedaleko, a spacer dobrze mi zrobi. Niestety chłopak cały czas za mną szedł. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam oburzona na niego. Patrzył na mnie tymi ciemnobrązowymi oczami, które uwielbiałam. Mogłam w nich tonąć. Zawsze pełne blasku radości, dziś ten blask był widoczny ale taki smutny. Ciężko było mi patrzeć na te cudowne, duże oczkami przepełnione bólem. Ale ja już miałam dość. Od miesiąca nic tylko starałam się naprawić wszystko, on w ogole nie próbował. Wyciągnęłam z torebki bilety, które udało mi się zdobyć. Tak… Dziś powinna być nasza rocznica. Spojrzał zdziwiony na mnie.

- Proszę, to miał być prezent na naszą rocznicę- chłopak jeszcze szerzej otworzył oczy ze zdziwienia o ile to możliwe.- Tak Yeoli, dziś byłaby nasza druga rocznica. Ale to koniec, mam dość uczucia, że mnie nie chcesz- powiedziałam poważnie powstrzymując napływające łzy do oczu. Wręczyłam mu bilety i pobiegłam w obranym wcześniej kierunku. Chciał coś powiedzieć, ale nie byłam w stanie tego słuchać. Tych nędznych wyjaśnień. Nic go nie usprawiedliwiało. 




I jak się podobało?:) Mam nadzieję, że nie poległam. :) Czekam na wasze pomysły!
A teraz kilka słów na temat zamawiania opowiadań. Przyjmujemy takie. Jeśli macie pomysł na coś i chcecie abyśmy to zrealizowały to proszę bardzo. Napiszemy o każdym członku zespołu oczywiście. Wraz z Ohorat mamy podział. 6 na 6. Każda ma swoją szóstkę. Ale zdarza się, że piszemy też o osobach z tej drugiej grupy. Ohorat głównie zajmuje się : Kai, BaekHyun, Xiumin, Lay, SuHo, ChanYeol. Ja natomiast (Yehet) : LuHan, SeHun, KyungSoo, Chen, Tao, Kris. Tak Kris'a dalej wliczamy w członkostwo. Ja go kocham hihi ^^ .  
Jeśli macie prośbę abyśmy napisały o jakimś członku mówcie! Zrobimy to! Dzielimy się tym w zależności od tego w czyjej jest połowie i czy któraś ma jakiś pomysł. Do tego często wspieramy się i jak mamy pomysł a piszę ta druga to podpowiadamy sobie. :) Takie kochane jesteśmy hihi ^^.  Przyjmujemy wszelkie komentarze, krytykę i pochwałę. Zachęcam do dzielenia się pomysłami bo my naprawdę z nich będziemy korzystać. 
Kochamy was!<3
~Yehet.

2 komentarze:

  1. Fajny pomysł! Zdarzyło Ci się tylko kilka rzucających się w oczy powtórzeń, ale po mimo to wyszło genialnie ;3
    Czekam na dalsze części tego opowiadania!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa co wydarzy się dalej jednak mam nadzieje że zakończenie będzie szczęśliwe chociaż trochę komplikacji po drodze nie zaszkodzi jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń